Hiszpania w żałobie – co najmniej 95 ofiar śmiertelnych po katastrofalnych powodziach

2024-10-30 23:42:41(ost. akt: 2024-10-30 23:54:52)

Autor zdjęcia: PAP/EPA/MANU

We wschodniej, środkowej i południowej Hiszpanii trwa akcja ratunkowa po największych od trzech dekad powodziach, które odebrały życie co najmniej 95 osobom. Powodzie uwięziły mieszkańców w ich domach, zniszczyły drogi i linie kolejowe, a liczba zaginionych i poszkodowanych wciąż rośnie.
Ulewne deszcze, które spadły we wschodniej, środkowej i południowej części Hiszpanii, spowodowały katastrofalne powodzie – największe w kraju od 1996 roku. Woda, mieszając się z błotem, przelała się przez miasta i wsie, unieruchamiając samochody i niszcząc domy. W prowincjach Walencji, Kastylii-La Manchy i Andaluzji służby ratunkowe bezustannie poszukują zaginionych osób, podczas gdy władze ostrzegają przed dalszym pogorszeniem pogody. Tragiczne obrazy z zalanych miast i dramatyczne relacje mieszkańców potwierdzają skalę zniszczeń.

Władze lokalne i centralne apelują o zachowanie szczególnej ostrożności i unikanie podróży w pobliżu rzek oraz wąwozów. Centrum kryzysowe w Walencji poinformowało o 92 ofiarach śmiertelnych w regionie, a kolejne zgony zgłoszono w Kastylii-La Mancha oraz Maladze. W działania ratunkowe zaangażowanych jest ponad tysiąc żołnierzy, wspomaganych dodatkowo przez ekspertów medycyny sądowej, którzy pomagają w identyfikacji zwłok.

Do najbardziej dramatycznych sytuacji doszło we wtorek, kiedy rwąca woda przepłynęła przez miasto Letur, porywając samochody i kontenery na śmieci. Burmistrz Ricardo Gabaldón opisuje wtorkowy dzień jako „najgorszy dzień w jego życiu”, wspominając, jak woda osiągnęła trzy metry wysokości, paraliżując wiele domostw, sprawiając, że ich mieszkańcy czuli się jak „uwięzieni jak szczury”.

Wzrost poziomu wody spowodował także zakłócenia na kolei – w pobliżu Malagi wykoleił się pociąg dużych prędkości, na szczęście bez ofiar. Połączenie kolejowe między Walencją a Madrytem zostało przerwane, co pogłębiło problemy komunikacyjne w regionie. Deszcze o takiej intensywności przypisuje się zjawisku zwanemu gota fría, które powoduje gwałtowne burze w rejonach przybrzeżnych Morza Śródziemnego.

W środowym oświadczeniu premier Hiszpanii, Pedro Sánchez, zaapelował o jedność i solidarność, podkreślając, że zagrożenie nie minęło. Ostrzeżenia meteorologiczne nadal obowiązują w kilku regionach, w tym w Andaluzji i Walencji, a czerwona strefa zagrożenia dotyczy m.in. obszaru wokół Jerez de la Frontera. Rząd ogłosił trzy dni żałoby narodowej, a kongres uczcił pamięć zmarłych minutą ciszy.

Powodzie w Hiszpanii są najnowszym przykładem ekstremalnych zjawisk pogodowych, które według naukowców stają się coraz bardziej intensywne w wyniku globalnego kryzysu klimatycznego. Hiszpania, doświadczająca ostatnio licznych katastrof naturalnych, ponownie pokazuje ducha solidarności w obliczu tragedii.



Źródło: The Guardian