Pacjentka traciła wzrok, przeszła pierwszy zabieg w Polsce z zastosowaniem nowej plomby

2025-02-14 15:14:22(ost. akt: 2025-02-14 15:16:19)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Freepik

60-letnia mieszkanka Podkarpacia traciła wzrok z powodu rozwarstwienia siatkówki. W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Rzeszowie przeszła operację i czeka na poprawę widzenia. To był pierwszy zabieg w Polsce z zastosowaniem nowego modelu plomby podplamkowej.
Pani Bogusława ma 60 lat i poważne problemy ze wzrokiem. Od dawna zmaga się z wysoką krótkowzrocznością. Ma minus 12 dioptrii, widzi tylko to, co znajduje się w bliskiej odległości. W tak dużej wadzie doszło do rozwarstwienia siatkówki centralnej, co może doprowadzić do stopniowej i nieodwracalnej utraty wzroku. Konieczna była interwencja chirurgiczna.

Pacjentce zgodziła się pomóc doktor Małgorzata Pietraś-Trzpiel z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Rzeszowie. Podczas operacji lekarka zastosowała nowy model plomby, która w efekcie ma nie tylko zahamować rozwój choroby, ale również poprawić widzenie.

— To był zabieg na powierzchni gałki ocznej. Po otworzeniu spojówki, odsłoniłam twardówkę, następnie w miejscu najważniejszym dla widzenia, umieściłam głowę plomby podplamkowej, natomiast jej ramię przyszyłam do twardówki. Ważne, że nowy model plomby jest indywidualnie dobierany do długości gałki ocznej pacjenta — podkreśliła okulistka.

Operacja trwała niespełna godzinę. Pacjentka czuje się dobrze, wyszła ze szpitala w środę. Była operowana w poniedziałek. Na efekty operacji będzie musiała poczekać kilka tygodni. Doktor Pietraś-Trzpiel spodziewa się poprawy widzenia u swojej pacjentki w 20-30 proc.

Czy zabieg zakończył się sukcesem okaże się podczas pierwszej kontroli.

— Zrobimy jeszcze optyczną koherentną tomografię, żeby sprawdzić, czy warunki anatomiczne w siatkówce uległy poprawie i czy to poprawi pacjentce widzenie. Zaraz po operacji wyglądało to bardzo dobrze, ale potrzeba jeszcze czasu, żeby tkanka się zrosła — tłumaczyła Aneta Lewicka–Chomont, kierownik Kliniki Okulistyki szpitala uniwersyteckiego, która podczas zabiegu była lekarzem asystującym.

To była pierwsza operacja w Polsce z zastosowaniem nowego modelu plomby podplamkowej. Dotychczasowe powodowały powikłania i komplikacje. Nowy model opracowała prof. Barbara Parolini z Włoch, która specjalizuje się w leczeniu wysokiej krótkowzroczności. Na swoim koncie ma około 400 zabiegów z wykorzystaniem różnych typów plomby podplamkowej.

— To jest model, który ma szersze ramię i podstawę oraz cztery punkty, w których przyszywa się plombę do oka, co ułatwia całą procedurę. Zaletą jest również to, że plomba daje 100-proc. skuteczność — dodała Pietraś-Trzpiel, która współpracuje z prof. Parolini.

Narodowy Fundusz Zdrowia jeszcze nie refunduje takich operacji. A w Polsce, z powikłaniami wynikającymi z wysokiej krótkowzroczności wymagającymi leczenia mierzy się około 40 tys. osób. Liczba ta, jak pokazują badana, sukcesywnie będzie się zwiększać.

Na świecie około 0,5-1 proc. ludności ma krótkowzroczność. Jednym z czynników przyczyniających się do tej wady wzroku jest zwiększony czas spędzany przed komputerami i smartfonami.

— W tej chwili w Azji odsetek krótkowzroczności u dzieci wynosi 80-90 proc. Nasili się u co drugiego dziecka przechodząc w bardzo wysoką krótkowzroczność. Towarzyszyć temu będą różne patologie wymagające innego niż dotychczas leczenia — powiedziała Pietraś-Trzpiel.

Mówi o tym również Wojciech Zawalski, p.o. dyrektora rzeszowskiego szpitala uniwersyteckiego. „Rozwój i wdrażanie specjalistycznych procedur wymaga szkoleń, ale też inwestycji. W przyszłości będziemy się starać pozyskać sprzęt do wizualizacji śródoperacyjnej, który ułatwi wykonywanie tego typu zabiegów” – powiedział.

(PAP)