Atak wilka na Podkarpaciu. Władze zalecają ostrożność

Do ataku doszło 26 lutego na terenie gminy Komańcza. Jeden z pracowników leśny szedł lasem w kierunku Smolnika.

Do horroru doszło około godz. 14.20, kiedy to pomiędzy drzewami zauważył leżące zwierzęta. Podchodząc bliżej, te nagle wstały. Okazało się, że było to sześć wilków.

Trzy odsunęły się, lecz czwarty zaczął powoli podchodzić do mężczyzny, szczerząc przy tym kły i jeżąc sierść na karku.

Pracownik w panice uciekł na drzewo i próbował wezwać pomoc. Na szczęście, dodzwonił się on do kolegi, który po kilkunastu minutach przyjechał z ciągnikiem, aby uratować osaczonego mężczyznę.

Wilk próbował dostać się do przerażonego mężczyzny. Zwierzę uciekło w momencie, gdy ciągnik zbliżył się na odległość mniejszą niż 200 metrów.

Na miejscu pojawili się pracownicy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie, którzy na podstawie tropów i zadrapań potwierdzili, że zostawił je wilk.

W związku z atakiem wójt gminy Komańcza Roman Bzdyk zaapelował o zachowanie szczególnej ostrożności, niepozostawiania dzieci bez opieki szczególnie po zmroku, wszelkiego rodzaju odpadków pochodzenia roślinnego i zwierzęcego mogące przyciągnąć drapieżniki. Właścicielom pasiek zalecono zainstalowanie pastuchów elektrycznych.

Należy również poinformować urząd gminy Komańcza o każdym przypadku zauważenia dzikiego zwierzęta (w tym wilków i niedźwiedzi brunatnych) na terenie miejscowości, pasieki czy posesji.

Źródło: Instytut Analiz Środowiskowych

Zostań naszym Patronem! Twoje wsparcie ma znaczenie!