Zaatakował w Tarnobrzegu za pomocą wózka inwalidzkiego, a później pobił ratowników. Jacek N. usłyszał zarzuty

2025-03-16 14:05:57(ost. akt: 2025-03-16 14:13:06)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: pixabay.com

43-letni Jacek N. miał umyślnie najechać elektrycznym wózkiem inwalidzkim na idącą chodnikiem kobietę i na pielęgniarkę w szpitalu, a także pobić ratowników medycznych. Usłyszał zarzuty. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa dla miasta Rzeszowa.

Jak poinformował prok. Krzysztof Ciechanowski rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, której podlega prokuratura rejonowa, do zdarzenia doszło 19 lutego br. na ul. Zenitowej w Rzeszowie. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że 43-letni Jacek N. z Tarnobrzega umyślnie najechał elektrycznym wózkiem inwalidzkim na idącą chodnikiem 55-letnią kobietę.

Kobieta doznała złamania kości piszczeli w prawej nodze z podwichnięciem stawu skokowego górnego oraz złamanie strzałki prawej.

— Przybyli na miejsce policjanci ustalili, że poruszający się na wózku inwalidzkim mężczyzna celowo wjechał w idącą chodnikiem kobietę, a następnie odjechał z miejsca i po przejechaniu kilkunastu metrów zatrzymał się i obserwował, jak inne postronne osoby udzielały pomocy pokrzywdzonej — relacjonował prokurator.

Mężczyzna był trzeźwy. Policjanci poprosili go o pozostanie na miejscu do czasu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia. Po chwili mężczyzna zaczął zachowywać się agresywnie. Wezwano ratowników medycznych.

— 43-letni mężczyzna jednego z nich opluł i uderzył pięścią w głowę, a następnie kierował wobec niego groźby karalne. Drugiego z ratowników uderzył w brzuch — wyliczał prok. Ciechanowski.

Kilka dni później Jacek N. umyślnie najechał wózkiem inwalidzkim na pielęgniarkę Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Fryderyka Chopina w Rzeszowie, czym naruszył jej nietykalność cielesną podczas i w związku z pełnieniem przez nią obowiązków służbowych.

Mężczyźnie zarzucono popełnienie łącznie czterech przestępstw: naruszenia czynności narządów ciała na okres powyżej siedmiu dni, naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego i kierowania gróźb karalnych pozbawienia życia i uszkodzenia ciała.

Jacek N. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia.

Mężczyzna był już wcześniej karany za przestępstwo kierowania gróźb karalnych pozbawienia życia i uszkodzenia ciała.

Za zarzucane mu czyny grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

Źródło: PAP/sj