Rzadkość natury uchwycona pod Leżajskiem [WIDEO]

W niedzielne popołudnie, kiedy słońce miękko przedzierało się przez korony drzew między Brzózą Królewską a wsią Wydrze, Konrad Bród i Kamil Dąbrowski jechali leśną drogą, nie spodziewając się, że za chwilę staną się świadkami spektakularnego zjawiska. Przed ich pojazdem nagle wybiegło stado jeleni. Wśród sześciu potężnych sylwetek jedna przykuła uwagę szczególnie – śnieżnobiały jeleń, który jak duch przemykał pośród ciemnych pobratymców.

W rozmowie z Polską Agencją Prasową Konrad Bród opowiedział o spotkaniu z rzadkim okazem jelenia - przekazał, że widział go w okolicach pałacu w Julinie i od razu zaczął go nagrywać.

Nie mniejsze zdumienie wyraził miejscowy leśniczy Hubert Bełz z Leśnictwa Szkółkarskiego w Wydrzu. Powiedział on, że jest to prawdziwa sensacja.

Leśnicy podkreślają, że pojawienie się jelenia o tak jasnym umaszczeniu to ewenement. Albinosy w świecie zwierząt stanowią wyjątek, często są odrzucane przez stado, ponieważ ich jasne futro naraża całą grupę na ataki drapieżników. Tym bardziej zaskakujące jest to, że zwierzę widziane niedaleko Leżajska nie tylko nie zostało wykluczone, ale poruszało się w zgodzie z resztą jeleni.

Wacław Matysek, rzecznik prasowy Polskiego Związku Łowieckiego, zaznacza jednak, że do pełnego potwierdzenia albinizmu konieczne byłoby zbadanie koloru oczu – czerwone tęczówki byłyby jednoznacznym dowodem.

Nie wiadomo, jak długo biały jeleń pozostanie częścią stada. Przed leśną społecznością okres rykowiska, gdy samce zaczynają rywalizować o względy łań.

Zwierzę, które najprawdopodobniej jest jeleniem szlachetnym-albinosem, wpisuje się także w bogatą tradycję i symbolikę leśną. Przekazy myśliwskie głoszą, że właśnie takiego jelenia miał ujrzeć św. Hubert, patron leśników i myśliwych. Z tego powodu od wieków uznaje się, że polowanie na albinosy przynosi pecha i ściąga nieszczęście na łowcę.

Źródło: RMF FM/PAP

Zostań naszym Patronem! Twoje wsparcie ma znaczenie!