Ziobro twardo przeciw koalicji rządzącej

2025-06-28 11:28:47(ost. akt: 2025-06-28 11:33:06)

Autor zdjęcia: PAP

”Teraz jest pytanie, czy po tych doświadczeniach możemy zakładać, że oni nie są zdolni, by w sposób siłowy zająć dokumentację i protesty wyborcze, czyli ten proces, który obserwujemy teraz w SN. Żaden zdroworozsądkowy człowiek nie mógłby powiedzieć, że to niemożliwe przy rządach Tuska i tej szajki. Oni na nauczyli, że musimy brać pod uwagę, że to jest możliwe i słuszne są obawy i protesty, to czuwanie Polaków przed SN” – powiedział na antenie Telewizji wPolsce24 Zbigniew Ziobro, poseł PiS, były minister sprawiedliwości.
Zbigniew Ziobro ocenił, że obecna władza jest w stanie zrobić wszystko, co udowodniła przy okazji łamania prawa w wielu obszarach, by postawić na swoim.

"Myślę, że obawy wielu Polaków, że ta władza jest zdolna do wszystkiego nie są bezpodstawne. Kiedy wszyscy myśleliśmy, jak będzie wyglądał rząd Tuska i te realia władzy po werdykcie wyborczym z 2023 r., rozważaliśmy pewnie różne scenariusze. Ja zakładałem oczywiście niedobre scenariusze dla Polski, ale niewielu chyba brało pod uwagę to, że Donald Tusk zdecyduje się na działania siłowe, ostentacyjne, nieukrywane łamanie prawa, ustaw i konstytucji. Bo czym innym, jeżeli nie tego rodzaju zachowaniem było siłowe wejście do mediów publicznych" — powiedział Ziobro.

"Cokolwiek ktoś mógłby myśleć o ówczesnej TVP, można powiedzieć jedno, że demokratyczne państwo prawa opiera się na regułach opisanych w konstytucji i ustawach. Jeśli chce się przejąć jakąś instytucję, to trzeba to zrobić jak Pan Bóg przykazał, jak stanowi ustawa i konstytucja. Oni wiedzieli, że nie mają większości ustawowej, która pozwoliłaby tę ustawę przeforsować, ponieważ jest jeszcze podpis prezydenta, a do przełamania weta prezydenta było za mało posłów koalicji 13 grudnia, więc zdecydowali się na siłowe rozwiązanie" — dodał.

"Zdecydowali się też na rozwiązanie siłowe jeśli chodzi o Prokuraturę Krajową, co było konsekwencją podjęcia przez prokuraturę śledztwa w tej sprawie. Przykładem jest też przejęcie władzy w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie i później w Sądzie Okręgowym. Wbrew ustawie, która zakłada czteroletnią kadencję, usunięto bezprawnie prezesa sądu, by majstrować przy składach orzeczniczych ws. karnych i politycznych dot. rozliczeń i ustawiać te składy, by wyroki były takie, jakich ta władza oczekuje. To wszystko przeszło naszą wyobraźnię" — ocenił.

"Teraz jest pytanie, czy po tych doświadczeniach możemy zakładać, że oni nie są zdolni, by w sposób siłowy zająć dokumentację i protesty wyborcze, czyli ten proces, który obserwujemy teraz w SN. Żaden zdroworozsądkowy człowiek nie mógłby powiedzieć, że to niemożliwe przy rządach Tuska i tej szajki. Oni na nauczyli, że musimy brać pod uwagę, że to jest możliwe i słuszne są obawy i protesty, to czuwanie Polaków przed SN" — podkreślił.

Akcja pod SN

Ziobro tłumaczył, jak z jego punktu widzenia wyglądają bezprawne, skoordynowane działania koakicjia 13 grudnia ws. wyborów.

"Wydaje się, że był wariant dużo prostszy na wzór tego, co prokuratura Bodnara zrobiła z KRS. Przy użyciu łomu wybijano zamki w szafach pancernych, gdzie były przechowywane akta spraw, którymi zainteresowana była rzekomo w ramach prowadzonego postępowania PK. Nic nie stało na przeszkodzie, przy złej woli i takim rozumieniu roli prokuratury, aby na tej zasadzie wszcząć postępowanie w związku z tym jak Bodnar groził publicznie w swoich tweetach, że nie udostępniają mu tych wszystkich protestów i jest to utrudnianie jego czynności prokuratora, więc przestępstwo z art. 231 Kk. W tej sytuacji, jeśli Prokuratorowi Generalnemu utrudniają postępowanie to jest podstawa, by wszcząć postępowanie karne, wkroczyć do SN i zająć te wszystkie dokumenty. W rezultacie uniemożliwić SN w oparciu o te dokumenty wydać stosowne orzeczenie i w ten sposób grać na czas" — tłumaczył.

"Różne głosy do mnie dochodziły, czy to nie było przygotowywane. Proszę zwrócić uwagę, że oni coś szykowali. To nie przypadek. Jeśli splot zdarzeń w pewnym momencie w sposób skoordynowany, a różne ośrodki robią to samo, to z reguły nie jest to przypadek. Tego samego dnia oświadczenie wydało nagle pięciu b. prezesów SN, kwestionując kompetencje IKNiSP SN do wydania orzeczenia w tej ważnej procedurze. Następnie wielki protest napisali sędziowie bodaj 27 starych sędziów SN, którzy w tym samym duchu to samo powiedzieli. Nagle Tusk napisał w tym samym czasie tweet, który mówi o tym, że jest galimatias prawny i skoro nie wiadomo co należy robić, to trzeba zachowywać się przyzwoicie i odniesienie do swych koalicjantów, którzy deklarowali publicznie, że chcą się trzymać litery prawa i nie będą brali udziału w tej awanturze Tuska i Giertycha. Ewidentna tu była na nich presja. No i były te kolejne groźby, pisma Bodnara do SN i zapowiedzi Giertycha, który wymuszał zaangażowanie prokuratury. To wszystko układało się w pewien proces" — zaznaczył.

"Wczoraj pojawiły się informacje, że szykują się do ataku na SN i ma być rzekomo spontaniczna, nieodgórna akcja protestu pod SN, która miałaby legitymizować ewentualne działania, że to w imieniu interesu obywateli władza musi zachować się jak należy" — uzupełnił.

„Nie” dla bezprawia

Zbigniew Ziobro nie stawił się dziś na posiedzeniu tzw. komisji ds. Pegasusa. Tłumaczył w tym kontekście jakie będą jego kolejne kroki.

"Po orzeczeniu TK ws. komisji ds. Pegasusa po prostu jej nie ma. Jest była komisja ds. Pegasusa. Jeśli mamy stać na gruncie porządku w tym świecie anarchii, który chce nam zafundować Tusk, to musimy opierać się na jakichś pewnikach, a pewnikiem zawsze jest polska konstytucja, która mówi, że wyroki wydane przez TK mają moc powszechnie obowiązującą" — powiedział Ziobro.

"Uchwała ZO sędziów SN została wydana pod czyją prezesurą? Prof. Małgorzaty Gersdorf. Stwierdziła, że wyrok wydany na rozprawie przed TK jawny, nie ma mocy obowiązującej, jeśli nie opublikuje go premier? Nie! Stwierdziła coś innego, że wyrok wydany na jawnej rozprawie ma moc obowiązującą od momentu wydania niezależnie od tego, czy premier w Dzienniku Urzędowym ten wyrok opublikuje czy nie" — uzupełnił.

:Ja mam też dzisiaj swoje sprawy w Brukseli, które realizowałem, a fakt drugi – w żadnych okolicznościach nie będę legitymizował działań bezprawnych, kryminalnych prze posłów, którzy podszywają się pod nieistniejącą komisję wbrew wyrokowi TK. Robią sobie zabawę z państwa, wykorzystując też metody siłowe, upolitycznione sądy i policję" - podkreślił Ziobro.

"Nigdy dobrowolnie nie poddam się bezprawiu" — zapewnił.


wPolityce.pl